Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że los Ośrodka Sportu i Rekreacji w Pyrzycach jest przesądzony. Po decyzji Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, który zakazał organizacji imprez masowych z powodu niesprawnej wentylacji, obiekt przy ul. Rolnej 5 miał przed sobą tylko dwa scenariusze: kosztowny remont albo zamknięcie. Dziś sytuacja wygląda inaczej – i to głównie dzięki jednemu człowiekowi.
Jak się dowiedzieliśmy, 29 października 2025 roku do biura Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Pyrzycach wpłynął protokół z przeglądu centrali wentylacyjnej w hali OSiR. Z dokumentu wynika, że wykonano kompleksowe czyszczenie instalacji, dezynfekcję wymiennika, wymianę filtrów powietrza nawiewu i wywiewu oraz kontrolę działania urządzeń i połączeń elektrycznych.
– Nałożony decyzją obowiązek został spełniony w odniesieniu do jednej, większej hali sportowej. Do wykonania pozostała naprawa centrali mniejszej sali – dowiadujemy się w PINB.
Zarządca obiektu zobowiązał się do uruchomienia drugiej centrali do 31 stycznia 2026 roku, a wniosek o przedłużenie terminu prac ma zostać wycofany.
Marek Lewandowski wykazał się zaangażowaniem i wiedzą
W ocenie osób, które śledzą problemy w OSiR, to właśnie zastępca dyrektora OSiR-u, Marek Lewandowski, był osobą, która realnie doprowadziła do poprawy sytuacji technicznej obiektu.
Słowa uznania nie wzięły się znikąd. To właśnie Lewandowski miał w ostatnich tygodniach koordynować prace naprawcze, nadzorować serwis systemu wentylacyjnego i dopilnować, aby dokumentacja techniczna trafiła do nadzoru budowlanego na czas.
Bez wsparcia z góry
Nieoficjalnie wiadomo, że zastępca dyrektora działał praktycznie sam – bez realnego wsparcia ze strony przełożonych. Według relacji osób znających sprawę, gmina przez wiele miesięcy zwlekała z decyzjami i nie zapewniła środków na naprawę instalacji, mimo wcześniejszych zaleceń straży pożarnej i inspektoratu.
Gdy wydawało się, że obiekt zostanie wyłączony z użytkowania, Lewandowski miał osobiście zorganizować przegląd, zebrać dokumentację i doprowadzić do tego, by przynajmniej jedna hala odzyskała pełną sprawność techniczną.
Dzięki jego działaniom Ośrodek Sportu i Rekreacji uniknął najgorszego scenariusza — zamknięcia obiektu i odwołania zajęć szkolnych. Nie oznacza to jednak końca problemów.
Druga hala nadal wymaga naprawy centrali i doprowadzenia wentylacji do pełnej sprawności. Termin upływa z końcem stycznia 2026 roku.
Jeśli do tego czasu prace nie zostaną zakończone, inspektorat może nałożyć kolejne sankcje, a nawet ograniczyć użytkowanie całego obiektu.
Mimo zaangażowania wicedyrektora OSiR, wcześniejsze ustalenia straży pożarnej oraz nadzoru budowlanego jasno wskazują winę po stronie zarządcy – czyli gminy. Do dziś nikt nie poniósł konsekwencji za wieloletnie zaniedbania, które doprowadziły do kryzysu.





