Jesień w pełni, a wraz z nią dylemat kierowców: czy to już pora na zimówki? Choć na pierwszy rzut oka wymiana opon może wydawać się rutynową czynnością, w rzeczywistości ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa. To właśnie opony – a nie system ABS, ESP czy moc silnika – decydują o tym, czy auto zatrzyma się na czas, gdy droga stanie się śliska i nieprzewidywalna.
Specjaliści przypominają: nie ma jednej magicznej daty, od której należy obowiązkowo wymienić opony. W Polsce nie regulują tego żadne przepisy, ale praktyka i doświadczenie jasno pokazują, że kluczowy jest moment, gdy średnia temperatura w ciągu doby spada poniżej 7°C. Wtedy mieszanka gumowa opon letnich twardnieje i traci swoje właściwości przyczepne, co może znacząco wydłużyć drogę hamowania. Zimówki natomiast zachowują elastyczność nawet w niskich temperaturach – a to różnica, którą czuć przy każdym zakręcie czy gwałtownym hamowaniu.
Zmiana opon – szybka czynność, duży wpływ na bezpieczeństwo
Wymiana opon zajmuje niewiele czasu, ale zbyt późne działanie może mieć poważne konsekwencje. Kierowcy często czekają do pierwszych opadów śniegu, tymczasem wtedy kolejki do wulkanizatorów wydłużają się nawet kilkukrotnie. Warto więc zaplanować zmianę z wyprzedzeniem – zanim ulice pokryją się lodem lub błotem pośniegowym. To także moment, by skontrolować stan ogumienia: bieżnik, ciśnienie i datę produkcji. Opony, które mają więcej niż sześć–siedem lat, nawet jeśli wyglądają dobrze, mogą być już twarde i mniej przyczepne.
Nowoczesne opony zimowe zawierają w swojej mieszance krzemionkę, która pozwala im „pracować” w niskich temperaturach. Ich rzeźba bieżnika – z gęstymi nacięciami i lamelami – pomaga wgryzać się w śnieg i skutecznie odprowadzać wodę spod kół. Dlatego nawet podczas nagłego manewru samochód prowadzi się pewnie, a kierowca zyskuje większą kontrolę.
Mandatu nie będzie, ale rozsądek podpowiada swoje
W Polsce brak obowiązku jazdy na oponach zimowych nie oznacza, że można jeździć na letnich przez cały rok. W wielu krajach Europy – jak Niemcy, Austria, Słowacja czy Szwecja – za takie zaniedbanie grożą surowe mandaty. Tam przepisy jasno określają, że zimówki muszą być zamontowane, gdy warunki na drodze tego wymagają. W naszym klimacie zimy bywają coraz łagodniejsze, ale nawet krótki epizod z mrozem i gołoledzią może skończyć się kolizją.
Statystyki są jednoznaczne: samochód na oponach letnich potrzebuje nawet o 30% dłuższej drogi hamowania na zimowej nawierzchni niż ten wyposażony w zimówki. A to różnica między drobną stłuczką a poważnym wypadkiem.
A może opony całoroczne?
Dla kierowców, którzy poruszają się głównie po mieście i robią niewielkie przebiegi, rozwiązaniem mogą być opony całoroczne. Warto jednak pamiętać, że są one kompromisem – nie oferują tak dobrej przyczepności w ekstremalnych warunkach, jak dedykowane modele sezonowe. W górach czy na mniej uczęszczanych drogach zimówki pozostają bezkonkurencyjne.
Warto pamiętać, że zmiana opon to nie tylko obowiązek odpowiedzialnego kierowcy – to inwestycja w bezpieczeństwo własne, pasażerów i innych uczestników ruchu. Wystarczy kilka stopni różnicy, by auto zaczęło zachowywać się zupełnie inaczej. Dlatego zamiast czekać na pierwszy śnieg, warto działać z wyprzedzeniem. Z zimowych warunkach to nie refleks kierowcy, ale właściwe ogumienie decyduje o tym, gdzie kończy się droga – i czy bezpiecznie dotrzemy do celu.





